Widmo Brockenu

03.06.2021

Wędrując po Sudetach oprócz ciekawych miejsc i  pięknych krajobrazów dostrzegamy także zjawiska atmosferyczne związane z  porami roku i  układem mas barycznych powodującym zmienne warunki pogodowe. W  najwyższych partiach Sudetów podobnie jak w Tatrach pogoda jest na tyle dynamiczna, że potrafi zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonych turystów. W Sudetach Zachodnich najbardziej nieobliczalne warunki panują oczywiście w Karkonoszach na szczycie Śnieżki (1603 m n.p.m.), gdzie prędkość wiatru osiąga największe stany całej Polsce tj. 234 km/h. Sudecki biegun zimna znajduje się w  rejonie Izerskiej Hali w Górach Izerskich, a  pasmo te wraz z Górami Orlickimi należy też do najbardziej deszczowych. Decyzja o wyjściu w góry w czasie brzydkiej pogody, powinna być mocno przemyślana, a  miejsce docelowe w żadnym razie nie powinno być na tyle odległe, aby zagroziło naszej orientacji podczas takiej wycieczki. Sudety, atakże najwyższe Karkonosze, kojarzą się nam z górami, po których raczej spaceruje się, a nie walczy o życie. Jednak i w tych górach dochodziło i nadal dochodzi do wielu wypadków, w których czynnik pogodowy miał wiele do powiedzenia.

Nie wszystkie jednak chmury niosą ze sobą zagrożenie, dlatego w góry możemy wybrać się nie tylko podczas bezchmurnego nieba, aby oglądać: „czyste” statyczne panoramy, ale i po to, aby ujrzeć zjawiska niezwykle rzadko obserwowane.

Najlepsze miejsca do obserwacji

Na taką wycieczkę naj­le­piej jest się wybrać nawet przed wscho­dem słońca, bo mamy wtedy moż­li­wość prze­śle­dze­nia całego spek­trum zmian zacho­dzą­cych na nie­bie z uwzględ­nie­niem zja­wisk astro­no­micz­nych i atmos­fe­rycz­nych. Nasze obser­wa­cje powinny być pro­wa­dzone z otwar­tych miejsc dość wysoko poło­żo­nych, plat­formy wido­kowe itd. Nie­przy­pad­kowo nie­ba­nalne zja­wiska atmos­fe­ryczne w Kar­ko­no­szach naj­czę­ściej obser­wo­wane są w rejo­nie Śnież­nych Kotłów i Śnieżki.

Oczy­wi­ście obser­wa­cje pogo­dowe można pro­wa­dzić na tere­nie całego Dol­nego Ślą­ska, jed­nak czym wyżej tym jest ich wię­cej. W górach Sude­tach możemy zaob­ser­wo­wać: wyjąt­ko­wej urody wschody i zachody słońca, halo sło­neczne i halo księ­ży­cowe, łuki około hory­zon­talne oraz krąg par­he­liczny, górny łuk styczny, podwójne słońce, poboczne słońce, smugę cie­nia, podwójną tęczę, białą tęczę, mam­mu­tus – mammę, iry­za­cję, glo­rię i  szerzej  przedstawione w tym artykule widmo broc­kenu.

Zjawisko brockenu

Zja­wisko broc­kenu, naj­czę­ściej wystę­puje przy chmu­rach śred­nich alto­cu­mu­lus i alto­stra­tus. W pol­skich górach obser­wo­wane jest naj­czę­ściej w Tatrach i Kar­ko­no­szach, ale i też notuje się obser­wa­cje wystę­pu­jące w Ruda­wach Jano­wic­kich i Wzgó­rzach Łom­nic­kich czy wyso­kich par­tiach Sude­tów Wschod­nich np. w Masy­wie Śnież­nika. Po raz pierw­szy opi­sał je w 1780 r. Johann Esa­ias Sil­ber­schlag, na pod­sta­wie obser­wa­cji prze­pro­wa­dzo­nych na szczy­cie Broc­ken (1142 m n.p.m.) w nie­miec­kich górach Harz poło­żo­nych w kraju związ­ko­wym Sak­so­nia-Anhalt.

To cie­kawe zja­wi­sko zali­czane do foto­me­te­orów, powstaje na chmu­rach poło­żo­nych na wprost przed obser­wa­to­rem. Przy czym chmury są „ekra­nem” tj., słońce świeci za ple­cami obser­wa­tora, który ma wra­że­nie, że widzi przed sobą „ducha”, który jest pozor­nie powięk­szo­nym cie­niem obser­wa­tora. Widmo broc­kenu tak naprawdę jest odmianą zja­wi­ska glo­rii, powstaje ono na sku­tek ugię­cia fali (dyfrak­cji) i odbi­cia świa­tła na roz­pro­szo­nych kro­plach wody. Róż­nica pomię­dzy broc­kenem, a glo­rią polega na tym, że glo­ria ota­cza cień głowy obser­wa­tora, a widmo broc­kenu, ota­cza oprócz głowy także i cień całej jego postaci. Widmo Broc­kenu jest zja­wi­skiem bar­dziej wyra­zi­stym niż glo­ria i dla­tego robi na obser­wa­to­rze więk­sze wra­że­nie nie­za­leż­nie od tego, czy fan­tom ten dodat­kowo jest oto­czony, czy też nie jest oto­czony tęczową barwną glo­rią.

Oba wyżej wymie­nione zja­wi­ska w wie­kach poprzed­nich uwa­żane były za cudowne poja­wia­nie się istot „świę­tych”, stąd też fakt ten musiał znacz­nie rzu­to­wać na kanon wystę­pu­jący np. w sztuce tj., malo­wa­nie świę­tych obra­zów z aure­olami i man­dorlą. Także i do dziś ludzie szu­kają roz­ma­itych cudów na pod­sta­wie zja­wisk wystę­pu­jących w atmos­fe­rze przy­kła­dem jest tzw. ” Cud Oław­ski” czy uka­zy­wa­nie się matek boskich na nie­bie w wyniku m.in., tzw. wiro­wa­nia słońca (Fatima), czy innych zja­wisk zacho­dzą­cych w atmos­fe­rze lub oma­mów wzro­ko­wych powo­do­wa­nych tran­sem lub gło­dem obser­wa­tora.

Wśród ludzi wędru­ją­cych po górach ist­nieje zabo­bon, twier­dzący, że czło­wiek, który miał oka­zję ujrzeć widmo broc­kenu, będzie musiał oddać ducha w górach. Sku­tecz­nym anti­do­tum, chro­nią­cym przed rych­łym zgo­nem miała być ponowna obser­wa­cja widma broc­kenu, wtedy, to dopiero urok miał być odczy­niony.

Izerska góralka, na co dzień zapracowana mama, miłośniczka wiejskich klimatów i podróży z plecakiem. Redaktorka portalu Zamiastowi.pl.